Cześć, jestem Ola!
Podróżniczką jestem z zamiłowania, łodzianką z urodzenia, a dziennikarką z wykształcenia. Wszystko to jednak składa się na mnie 🙂 30-latka z kilkoma pasjami, która podróżuje, by czerpać z życia jak najwięcej. Urodziłam się w Łodzi – niemal w samym sercu Polski. I tu mieszkam do dziś, mimo miłości do podróży nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia.
Skąd wzięła się pasja podróżowania?
Podróżuję od dziecka: gdy miałam 7 lat, rodzice zabrali mnie do powojennej Chorwacji, do której jeździliśmy przez niemal 8 lat. Można powiedzieć, że mieszkałam tam prawie pół roku. Samochodem zjeździłam pół Europy – wylądowałam aż na Gibraltarze, odwiedziłam Norwegię i dopłynęłam promem na Zakynthos i niemal dojechałam na Sycylię. Powoli zapędzam się coraz dalej w świat – odwiedziłam 47 państw, byłam na większości kontynentów. Pokochałam Meksyk, Singapur, Islandię i Włochy. Staram się podróżować niskobudżetowo – robię wszystko, by moje kilkutygodniowe wyjazdy nie przekraczały kilku tysięcy złotych. Ale daleko mi do bagpackera – nie wybieram hosteli, nie podróżuje z plecakiem. Wolę wynająć samochód, mieszkanie i objechać dany kraj na własną rękę, dlatego nie korzystam z biur podróży i ofert All Inclusive.
Co poza podróżami?
Od roku prowadzę własną firmę ACH! – to agencja marketingowa zajmująca się przede wszystkim copywritingiem oraz pozycjonowaniem stron i SEO. Z wykształcenia jestem dziennikarką, ukończyłam studia na Uniwersytecie Łódzkim. Z pasji jestem SEO Specjalistką, z potrzeb rynku CEO. Współpracuje z wieloma firmami, pomagając im w rozwijaniu skrzydeł w internecie. Oprócz tego kocham zwierzęta – jestem kocią matką łysego sfinksa imieniem Horacy, rozbrykanego królika Bogdana, 9-letniej leniwej agamy brodatej Dionizy i tańczącej w wodzie Jadwigi – żółtolicej żółwiny, która w 2020 roku skończyła 15 lat i ma się doskonale. Uwielbiam jedzenie – gotować, jeść, kupować, smakować, wszystko! Ale nienawidzę połączenia mięsa z sosem pomidorowym – okrutnie bałam się podróży do Meksyku, bo wszystkie filmy i media trąbią o sosach pomidorowych, a udało się ich z powodzeniem uniknąć. Nienawidzę też kolendry.