Nie jestem wielką fanką sporządzania list. Nie jestem też miłośniczką wielkiego rozmyślania o tym, co będzie za 20 czy 50 lat. Ale zdecydowanie jestem zwolenniczką sporządzania „the bucket list”, czyli tzw. listy rzeczy do zrobienia w życiu. Jak każdy mam swoje przemyślenia, rzeczy, które chciałabym zdążyć zrobić przed śmiercią. Trochę filozoficznie – ale nikt z nas nie wie, kiedy to nastąpi. Dlatego staram się, że moja lista rzeczy do zrobienia była nie tylko podróżnicza, ale dotyczyła też innych aspektów życia. Co znajduje się na mojej liście?
Lista rzeczy do zrobienia w życiu
- Wrócić do Paryża (byłam tam już kilka razy, szczerze kocham to miejsce i na samą myśl o powrocie, aż chce mi się płakać. Z uwagi na ostatnie zamachy i w ogóle, troszkę się wzbraniam żeby wrócić do tego miejsca… ale niedługo 😉
- Nauczyć się porządnie mówić po niemiecku (nie wiem czemu, ale ten język mnie maksymalnie fascynuje!)
- Zjechać na snowboardzie z lodowca, najlepiej wiosną! (jeżdżę na snowboardzie od… dobrych 10 lat. Nie jestem mistrzem, wręcz przeciwnie – jeżdżę dobrze, ale nie chodzę do snowparku, nie śmigam poza trasą, bo się po prostu boję… ale na lodowiec mam ogromną chęć! Kto wie, może pora na Marmoladę w Dolomitach?)
- Zanurkować z butlą tlenową na Wielkiej Rafie Koralowej w Australii (nurkuje, ale swobodnie, snorkling, ale nigdy bez butli. Rafę koralową też widziałam – na Bali, Fiji i w Egipcie, ale Australia to moje największe marzenie)
- Przytulić koalę w Queensland Brisbane <3
- Poboksować się z kangurem w Australii
- Skoczyć ze spadochronem w absolutnie spektakularnym miejscu
- Spróbować wspinaczki (przeraża mnie ten sport, mam strasznie słabe ręce, ale jednocześnie niesamowicie mnie fascynuje!)
- Odwiedź park Harrego Pottera na Orlando (jako naczelna fanka… muszę to mieć na swojej liście rzeczy do zrobienia!)
- Kupić prawdziwe kimono w Japonii
- Wyjechać do Japonii i jeść na przemian sushi – ramen, ramen – sushi (aż do porzygu, dosłownie, taki jest plan – po sam ból brzucha :D)
- Wjechać na szczyt najwyższego budynku świata, pomimo okrutnego lęku wysokości
- Zbierać ryż na polu w samym sercu zielonego Wietnamu
- Zobaczyć Wenecję Wschodu, czyli wybrać się do Sankt Petersburga
- Kupić matrioszkę w samym sercu Moskwy
- Wziąć udział w prawdziwym, amerykańskim Halloween
- Być w Meksyku podczas Dia de los Muertos (tak, to wpływ m.in. Coco Disneya 😀 update 2021r.: byłam w Meksyku na sylwestra 2019/2020… ale wciąż nie jest do Dia de los Muertos – więc marzenie pozostaje na bucket list)
- Zobaczyć kopce przypraw na prawdziwym arabskim suku
- Obejrzeć prawdziwy rosyjski balet, a najlepiej Jezioro Łabędzie lub Dziadka do orzechów (noszę się z tym od kilku lat… ale, co jest możliwość obejrzenia ich w Łodzi – zawsze dowiaduję się wtedy, gdy bilety są już wykupione! To zdecydowanie moje must have na liście rzeczy do zrobienia)
- Iść na musical na Brodwayu (wszystko jedno jaki… choć oczywiście priorytetem byłby Upiór w operze, Mamma Mia albo Hamilton)
- Kupić oryginalne buty Manolo Blahnik (model z wersji filmowej Seksu w wielkim mieście, który Carrie zostawiła w penthousie kupionym przez Biga… tak, sentymentalistka jestem)
- Wrócić na Cypr i zetrzeć złe wspomnienia z wyjazdu z pewną osobą
- Oglądać owce hasające po zielonych polach w Szkocji
- Zobaczyć na żywo najpiękniejszy cud świata, czyli zorzę polarną (najlepiej na Islandii <3 )
- Wziąć udział w najprawdziwszym safari w samym sercu Afryki
- Dotknąć niesamowitych kamieni na plaży na Seszelach (ach te rajskie plaże)
- Odważyć się samej wyjechać gdziekolwiek, nawet na weekend do Zgierza (to raptem… 15 km od mojego domu, ale spędzić tam samej cały weekend?)
- Znaleźć się w prawdziwym SPA i oddawać luksusom…
Zwiedzać cały kompleks Angkor Wat w Kambodży(marzenie jak najbardziej spełnione w 2017 r. 🙂- Mieć szalone, najlepiej różowe lub różnokolorowe włosy i nie przejmować się opinią innych ludzi (wciąż do tego niedojrzałam…)
Zobaczyć na żywo pandę(marzenie zaliczone, w 2017 r. – Kai Kai i Jia-Jia w Singapore Zoo to chyba najbardziej urocze pandy na świecie, do tego przebywają w znacznie lepszych warunkach niż w naszych europejskich zoo – mają przepiękne, zielone wybiegi, które przypominają prawdziwe warunki)- Być w raju na ziemi – polecieć na Bora Bora
- Objechać Amerykę Północną – od zachodniego po wschodnie wybrzeże samochodem (ewentualnie motocyklem… na kawałku)
- Zrobić sobie tatuaż (to trudne, bo nie wiem, co zrobić, ani gdzie…)
- Zobaczyć na żywo biegające na wolności stado reniferów
- Obserwować pingwiny w RPA
- Pomodlić się pod ścianą płaczu w Izraelu
- Poczuć magię Baobabów i obserwować lemury na Madagaskarze
- Pospacerować po chińskim murze
- Polecieć na Barbados i poczuć się choć trochę jak Rihanna
- Odkryć magię świątyń w Birmie i wziąć udział w tamtejszym Night Market
- Popłynąć małą łódeczką na wyspę w Tajlandii
- Dotknąć tygrysa w sierocińcu na północy Tajlandii
Zaopiekować się osieroconymi słoniami w ramach wolontariatu(udało mi się spełnić to marzenie w 2017 roku w Malezji, gdzie miałam możliwość przytulać, głaskać, myć, karmić, a nawet… sprzątać KUPĘ słoniątek)Pływać z rekinami w oceanie(udało się w 2018 roku na Fidżi – co prawda były to maleńkie rekiny, maks. do 1 metra długości, pływające absolutnie na wolności, niesamowite przeżycie)- Pływać z ogromnymi rekinami w oceanie (skoro udało się z małymi… to może pora na wielkie?)
- Uczestniczyć w Chińskim Nowym Roku (wszystko jedno czy roku kozy, bawoła czy psa 😉
- Zobaczyć orki w ich naturalnym środowisku (w 2016 roku udało się zobaczyć wieloryby, więc why not?)
- Odwiedzić Laos, jako jedno z mniej znanych miejsc na świecie
- Wrócić do Egiptu, by zobaczyć Abu Simbel
Zobaczyć tradycyjny pogrzeb i uczestniczyć w rytuałach na Bali(udało się w 2018 roku podczas niesamowitych wakacji na Bali!)- Napisać swój własny przewodnik lub książkę podróżniczą (ale taką, która naprawdę mogłaby wpłynąć na czyjeś życie)
- Przejechać się starym kabrioletem na Kubie
- Zwiedzić wszystkie Disneylandy na świecie (za mną Paryż – byłam pod Disneylandem w Hong Kongu, ale niestety nie odwiedziłam w środku, więc jeszcze Szanghaj, Hong Kong, Tokio i USA przede mną)
- Nauczyć się surfować na przeogromnych falach
- Zobaczyć na żywo obłędną, dziką Nową Zelandię
Znaleźć swój raj na Ziemi(na ten moment jest to Fidżi – miejsce, gdzie mogłabym wrócić choćby jutro, pomimo wielu godzin lotu…)- Rozwiązać swój wewnętrzny spór – czy Rzym jest piękniejszy niż Ateny? (byłam w obu miejscach kilka razy,
ale nie umiem ciągle się zdecydować) - Zwiedzić Prowansję – najlepiej w okresie kwitnięcia lawendy
- Zrywać holenderskie tulipany w piękną pogodę
- Zamieszkać w białych domkach na Santorini (nie ma to jak zwiedzić prawie całą Grecję, a nie być tutaj 😉
Zachwycić się monumentalnymi Meteorami i zwiedzić tamtejsze klasztory(byłam dwukrotnie w Meteorach – za każdym razem tak samo zachwycają – polecam każdemu!)Stanąć u stóp boskiego Olimpu i poczuć się jak Herkules(to jedno z pierwszych podróżniczych marzeń, jakie udało mi się spełnić, bo w 2008 r.)- Odkryć magię Mazur (wiecie, że w 2018 r. pierwszy raz byłam na Mazurach? I to w jednym miejscu… chce więcej!)
Odwiedzić jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie(udało się w 2015 r., razem z mamą wybrałyśmy się na Alexander Platz … jest szansa jeszcze to w życiu powtórzyć!)- Zwiedzić Wenecję w jeden dzień i okoliczne wyspy Burano i Murano (udało się wiele razy w życiu – wspaniałe uczucie)
Korzystać z życia i spisać pamiętniki z wakacji w Lloret de Mare(jedne z lepszych wakacji mojego życia, z 2009 r.)- Wrócić do Monako (byłam… gdy miałam 15 lat, nie pamiętam wszystkiego, tak jak bym chciała, więc to też jest na mojej liście)
- Zobaczyć urocze lamy w Ameryce Południowej
- Podziwiać monumentalne żółwie na Galapagos
- Zadumać się nad posągami na Wyspie Wielkanocnej (muzeum w Londynie się nie liczy!)
- Stanąć u podnóża Mount Everest
Uczestniczyć w rytuale parzenia cavy i spróbować cassavy na Fidżi(dwa najbardziej nietypowe doznania mojego życia – spełnione w 2018 r.)- Zamieszkać w luksusowym apartamencie na rajskiej wyspie na Malediwach
- Poprzechadzać się po białym piasku na Zanzibarze
- Zobaczyć park Yellowstone i poszukać misia Yogi
- Zacząć poranek od jogi w azjatyckim zakątku
- Być w każdym europejskim kraju (75% już za mną)
- Wziąć udział w Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej
- Sprawdzić, czy Malta rzeczywiście jest taka urokliwa i malutka, jak wszyscy mówią
Zakochać się w magii Portugalii(spełniłam marzenie w styczniu 2019 r. odwiedzając przepiękne Porto wraz z przyjaciółmi. Było bosko!)- Przejechać się po pustych drogach Alaski
Odkryć różnorodność Wysp Kanaryjskich(udało się na przestrzeni kilku lat: Lanzarote, Teneryfa, Grand Canaria, Fuertaventura)- Przeżyć jeszcze raz niezapomnianego Sylwestra w Disneylandzie w Paryżu (było strasznie zimno, ale pierwszy raz udało się w 2007 r.)
- Przejechać całą Australię, z każdej możliwej strony
- Wjechać do islandzkiego, kolorowego interioru (niestety w 2016 r. pogoda na to nie pozwoliła)
- Adoptować chińską dziewczynkę i uczynić ją najszczęśliwszą na świecie
- Być na meczu FC Barcelony i zobaczyć na żywo Leo Messiego (byłam na stadionie trzykrotnie, w tym na prezentacji nowego zawodnika w 2011 r. – Cesca Fabregasa, ale nie udało mi się załapać na mecz)
- Wejść na wszystkie kolejki górskie w amerykańskim parku rozrywki Six Flags
Oglądać wspinające się po drzewie iguany(udało się w 2016 roku, na obłędnej plaży w miejscowości Saint Anne na Gwadelupie)Zjeść najwspanialszy na świecie sorbet kokosowy, robiony własnoręcznie przez miejscowe kobitki na Karaibach(udało się w 2016 roku na Gwadelupie – obłędnie kokosowe doznanie)Wylegiwać się na hamaku na Dominikanie lub innej karaibskiej wyspie(udało się w 2016 roku na Gwadelupie)- Zrobić sobie selfie na tle napisu Hollywood
- Poczuć się jak maleństwo stojąc pod olbrzymią sekwoją
- Wydoić krowę (wiem… mieszkając w Polsce niesamowite marzenie, ale naprawdę – nigdy nie miałam możliwości, by naprawdę wydoić krowę!)
- Zobaczyć drogę mleczną – marzenie tak samo ogromne, jak w przypadku zorzy polarnej
Odwiedzić pola herbaciane(marzenie najlepiej do spełnienia na Sri Lance, ale udało się w Malezji, w Cameron Highlands, na polach Boch 🙂- Zobaczyć imponujące meczety w Stambule
- Spróbować gruzińskiej kuchni, poczuć klimat tego kraju i zobaczyć jego góry
- Zwiedzić cały świat, dosłownie – wszystkie możliwe kraje!